piątek, 31 lipca 2009

Dj Honda



Mam super dzień i niech tak zostanie :)
A jutro z kolei szykuje się naprawdę odlotowy wieczór w gronie homies for life! Doczekać się nie mogę!
Blaze it up!
p.s. uwielbiam wszystkich artystów w kolaboracji z Hondą :)

środa, 29 lipca 2009

Kurupt Dj Quik



Właśnie przesłałam dla Rewersa recenzję Blaqkout i muszę przyznać, że nie jest to do końca pozytywna nota :( Materiał podzieliłam na pół i zabrałam to co mnie porwało a wywaliłam to co mnie wkurzyło. Powyższy kawałek jest jednym z najlepszych na krążku dokładając do niego "Blaqkout", "Cream n ya panties", "9x'soutta 10" oraz "The Appeal". Szcegółowa recenzja już niebawem na www.radiorewers.pl.
Pozdrawiam wszystkich i wracam do remontu mojego mieszkania!

wtorek, 28 lipca 2009

Staroć z klasą: Shyheim "The lost generation"




1. Shit Iz Real
2. Dear God (featuring Pop "The brown Hornet")
3. Jiggy Commin'
4. 5 Elements (featuring Rubbabandz, Pop "The Brown Hornet, Down Low Reka, Junelover)
5. Shaolin Style (featuring Squig)
6. Real bad boys
7. What makes the world go round (featuring Trigger, Rubbabandz, Smoothe Da Hustler, Dzalias Christ)
8. Can You Feel it
9. Life as a shorty10. Don't Front/Let's Chill (Lamisha Grinstead and Keemeelah Williams)
11. Things Happen
12. See What I see
13. Still There



PREMIERA: 13 MAJ 1996
OCENA: 9/10


Zapraszam na powrót do lat 90- tych i tym samym przedstawiam drugi w kolejności album Shyheim’a Franklin’a, 18-sto latka z Nowego Yorku. Dobre bity, dobre flow i całkiem przemyślane teksty prosto z ulicy. A dlaczego należy mu się dłuższa chwila uwagi? A dlatego, że jest to bardzo wyjątkowy raper pochodzący z tej samej okolicy co Rza i też nie bez powodu połączony rymami z Wu-Tang'iem swego czasu. Odnaleziony przez niejakiego Rns'a – producenta z N.Y. i właśnie dzięki niemu powstały bardzo dobre projekty jeszcze wtedy bardzo młodego Shyheim'a.
13-ście tracków opisujących nieciekawe życie, problemy oraz uderzającą rzeczywistość. Album nie jest monotonny ale przewagę tu mają właśnie wyżej wspomniane tematy. Na szczególną uwagę zasługują takie utwory jak: “Shit is real”, “Dear God”, “Jiggy comin”, “Can you feel it”, “Don’t front let’s chill”, “Things happen” i “Still there” czyli zdecydowana większość na płycie. Wersy są dość odważne i może dlatego ten album tak działa na słuchacza, jeśli oczywiście słuchamy i nie wypuszczamy tego z siebie. Nie ma tu piękna jakie opisują teraz rapowe kawałki, nie ma tu kasy, dziwek, złota i niekończących się imprez, za to jest śmierć i załamanie…jest zawiść i zakłamanie…czyli coś co jest wokół ale rzadko się o tym mówi! Przykładem jest “Dear God”, gdzie można usłyszeć takie rymy jak: “zawsze byłem spłukany więc to jest mój atut…”, “…ze szkoły wyrzucony, nie mogę znaleźć pracy…”, “mama nazywa mnie przegranym z życiem bez przyszłości…”. Czarna rzeczywistość ubrana w rymy i nutka nadziei na lepsze jutro jak w kawałku “Things happen”- “…powiedz mojej mamie, że jestem silny i nie upadłem…” Shyheim to buntownik jakich wielu ale buntownik z dobrym stylem, bo nie bez powodu porównywali go do młodego Rakima. To dzieciak getta, który pokazał wszystkim co potrafi, i nie załamał się na starcie – mógł wybrać śmierć a wybrał walkę o życie. Wiele stracił i właśnie dlatego ma takie ostre rymy, pełne złości i nienawiści. Nikomu nie ufa ale wie, komu ewentualnie może zaufać. Track “Life is a shorty” to kolejny przykład chwili ulotnej bo jak sam rymuje ma tyle problemów, że tylko martwy mógłby zaznać spokoju i tylko w taki sposób mógłby je rozwiązać.
Muszę koniecznie wspomnieć o bitach, które ubierają rymy w spluwę i rzeczywistość ale są wyjątki czyli coś z relaksu typu “Can you feel it” czy “Still there”. Tutaj trochę śpiewu zarówno damskiego jak i męskiego! No i oczywiście goście, bo Shyheim ma tu konkretne wsparcie takich jak: Rubba Bandz, Dawn Low Reka, Junelover, Squlg, Trigger, Smooth Da Hustler, Dizaliast Christ, Lamisha Grinstead i Keemeelah Williams uuufff to chyba wszyscy…Mamy tutaj “Lost generation” mało znanego ale za to bardzo wyjątkowego rapera, który dał z siebie maximum. Nowy York znowu dał rade i za to znowu mu chwała!!!!!! Jest wiele perełek ukrytych w rapie, które przyczyniają się do jego rozkwitu i właśnie taką perełką jest ten projekt. Polecam.

illo

niedziela, 26 lipca 2009

Da Ladies In Da Hause




No i kolejny feat Uneek :) z tym, że tutaj nie tylko ona przykuwa facetów do ściany :P
Uśmiecham się a ty?

UNeek



What up everybody!!!!
Uwielbiam tą kobietę, gdy miała feata z Nine'em doznałam szoku :)
Aleeee sprawdź to szit! :)

p.s. miło, ze ktoś czeka na nowe rapsy od illo ;) cały czas uskuteczniam je w domu :) Poza szukaniem pracy, małymi remontami i ogólnym ogarnianiem się jak przystało na naszą rasę próbuje zachować spokój i iść do przodu!
Teoem!!!! Badźmy dobrej myśli!!!!! Może się uda!
I know I can!
P.S. Ktoś kisi w ciepłych krajach? Bądź pewien że to nie jest illo ;)

środa, 22 lipca 2009

Zbigniewos



Dzięki Chudy!!!!!
Jesteś prze prze :)
Big Prezent!

p.s. illo pisze rajmy :) pisze i ma wkrótce je nagrać :) to nie żart!

czwartek, 16 lipca 2009

Ladies First




Dwa wykopane w kosmos mixtejpy, które w całości wypełnione są kobiecymi (najlepszymi) kawałkami jakie powinniśmy znać!!!!. Totalny dynamit kobiecego rapu!!!! Zarówno ten hostowany przez Jazzy Joyce'a jaki ten hostowany przez Mc Lyte warto mieć w swojej kolekcji.
Wystąpiły między innymi:
Mc Lyte, Queen Latifah, Roxane Shante, Lady Of Rage, Foxy Brown, Salt'n'Pepa, Yo Yo, Lauryn Hill, Da Brat, Rah Digga, Nikki D, Lil Kim, Tiye Phoenix, Charlie Baltimore, Hurricane G, Eve, Bahamadia, Monie Love, Lady Luck, Nonchalant, Missy Elliot...

To jest tak jakby Dj Just Dizle zebrał wszystkie moje ulubione kobiece kawałki bym miała je w zasięgu ręki i by mi dawały energii na cały kurwa miesiąc :)

Szperam dalej :P

środa, 15 lipca 2009

Kitty



Olewam fakt, że niemiecki rap nie kręci mnie aż tak, zmieniam swoje zdanie gdy wchodzi Kitty Kat!

Super klip!
Jaramy się :P

piątek, 10 lipca 2009

Film: "Benjamin Button"


Wczoraj widziałam wreszcie ten film, mówiono: "dłuuugi i nudny" jestem tym słowom całkowicie przeciwna!!! Od pierwszych 10 min wciągnął mnie niesamowicie i tak zostało przez całe 166 minut.
Facet rodzi się o normalnych wymiarach noworodka lecz posiada wygląd osiemdziesięciolatka. Matka umiera przy porodzie a ojciec w napadzie szału zostawia małego na schodach czyjegoś domu. Mały ma farta bo to dom starców a wybiegająca z domu kobieta oddaje mu swoje serce opiekując się już nie tylko seniorami, ale i podobnym do nich dzieckiem.
W roli głównej Brad Pitt, którego charakteryzacja zabija widza!!!!
Niesamowite dialogi, sentencje, prawdy i emocje!
Samym zjawiskiem jest stopniowo młodniejący staruszek, który wychowuje się zamiast wśród dzieciaków to wśród starców a wplecione w film motywy I Wojny Światowej, miłości i zwykłej rzeczywistości sprawiają, że jest naprawdę mocny!
Scenariusz: Eric Roth
Reżyseria: David Fincher

Polecam!

poniedziałek, 6 lipca 2009

Da Brat tatatat



Jeden z najlepszych klipów i tracków tej kobiety! Nigdy nie zapomnę jej dwóch pierwszych krążków!!!!
Da Brat!

niedziela, 5 lipca 2009

Majkel Majkel



Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci tak oryginalnej osoby w historii muzyki...
Ten klip zajmował u mnie zawsze pierwsze miejsce, jeżeli chodzi o jego medialne dorobki...cały czas numerem jeden!
Mam nadzieję, że już teraz dotarł do niego upragniony spokój, zdecydowanie za wcześnie patrząc nie tylko na wiek ale i trasę koncertową, która znowu miała go umocnić i uczynić go szczęśliwym...
R.I.P.